Trudna sytuacja w Bieszczadach

Trudna sytuacja w Bieszczadach

Na portalu Interia możemy znaleźć tekst dotyczący trudnej sytuacji na Roztoczu i w Bieszczadach. Co więcej, chodzi o coś, co może być dopiero początkiem kłopotów.

Złożona sprawa

Powiedzieć, że ostatnie lata są trudne, to nic nie powiedzieć. Najkrócej rzecz ujmując, mamy do czynienia z różnego rodzaju kryzysami. Wystarczy wziąć pod uwagę, że zaczęło się od zarazy, natomiast kończy (przynajmniej tak to wygląda teraz) na wojnie i inflacji. Czy przy tylu trudnościach można poradzić sobie bezproblemowo?

Spójrzmy na wzrost cen bieszczadzkich atrakcji – podwyżki nie mogą cieszyć, ale możemy się zetknąć z teorią, wedle której wyższe ceny nie będą miały znaczącego wpływu na zainteresowanie. Krótko mówiąc, kto będzie chciał przyjechać, to i tak przyjedzie. Kiedy jednak spojrzy się na informacje podawane przez Interię, można mieć wątpliwości – chyba że Bieszczady nie cieszą się już zainteresowaniem. Nie można też zapomnieć, że chodzi o majówkę – majówka to oczywiście okres, który sprzyja wyjazdom. Tak nasuwa się pytanie, jeżeli podczas majówki było źle, to co będzie dalej? Warto również pamiętać o tym, że wojna na Ukrainie i inflacja to tematy, które są rozwojowe. Wojna trwa, natomiast inflacja rośnie i nie wiemy, kiedy się zatrzyma.

Dobrze też spojrzeć na sytuację zupełnie inaczej – przy podwyżkach często słyszy się o tym, że skończy się na wyższych cenach za usługę. Jest to zrozumiałe, ale warto też mieć na uwadze, że zawsze jest jakaś granica. Granica, która być może została przekroczona (patrząc na rzeczywistość od momentu pojawienia się zarazy).