Uwaga na niedźwiedzie!
W Bieszczadach można spotkać różne zwierzęta i co ważne, trzeba liczyć się z poważnymi niebezpieczeństwami. Z drugiej strony nie zawsze jest tak, jak sobie życzą zwierzęta.
Konflikt z niedźwiedziem
Podczas majówki w Leśnictwie Polanki w Bieszczadach mieliśmy do czynienia z niecodzienną sytuacją. Choć nie zaczęło się jakoś zaskakująco – turyści spotkali niedźwiedzia, który przechadzał się w pobliżu wiaty turystycznej w rezerwacie Sine Wiry. Spotkanie nie spodobało się zwierzęciu i było to wyraźnie słyszalne (warczenie i ryczenie). Turyści jednak nie zamierzali rezygnować z wypoczynku. Bardzo ważne jest też to, że zadbano o odpowiedzialne podejście – zdecydowano, że konflikt mogą zażegnać jedynie strażnicy leśni.
Kiedy strażnicy leśni pojawili się na miejscu, okazało się, że wezwanie turystów nie było bezpodstawne. Działanie sprowadzało się do wykorzystania sygnałów dźwiękowych i świetlnych.
Łatwo przesadzić
Przytoczona sytuacja pokazuje, że walka o swoje jest jak najbardziej wskazana. Niemniej musimy pamiętać też, że mowa o temacie niezwykle delikatnym. Co by nie mówić, w starciu z niedźwiedziem łatwo przesadzić. Dobrze też zadać sobie pytanie, czy w każdym przypadku mamy do czynienia z warczeniem i ryczeniem? Czy nie jest przypadkiem tak, że czasem zwierzę może rozpocząć ofensywę?
Pytań jest wiele, natomiast trudno mówić o konkretnych odpowiedziach. To też pokazuje, że ewentualne uwagi związane z ostrożnością to nie jest coś, co należy lekceważyć. Troska o bezpieczeństwo to temat, który można określić bardziej skomplikowanym niż niektórym może się wydawać.
Szukanie atrakcji nie powinno wiązać się z szukaniem zdarzeń, które mogą skończyć się bardzo niebezpiecznie.